Ostatnio pisałam o naturalnym rytmie i cykliczności którą widzę na wsi. W moim życiu również występuje pewna rutyna, jednak nie koniecznie taka jakiej bym sobie życzyła. Mam świadomość że jestem tylko małym ziarnkiem we wszechświecie, a mimo to żyję od pierwszego do pierwszego, od piąteczku do piąteczku i tak dalej. Codziennie kawa, od… Czytaj dalej Powtarzalność
Kategoria: Styl życia
Wiejski rytm
Zacznę może od tego, że jeszcze w szkole średniej nie wyobrażałam sobie mieszkać na wsi. Sądziłam że podmiejskim wszędzie daleko, nie będę widywać znajomych, będę się denerwować na ograniczenia komunikacyjne, koniec imprezowania na mieście. W mojej głowie od tamtej pory wiele się zmieniło. Obszary miejskie bardzo się rozrastają, nie jest już tak daleko. W… Czytaj dalej Wiejski rytm
Domowy chleb i wiejskie klimaty
Z okazji urodzin przyjaciółki spędziłam cudowny weekend na pienińskiej wsi. Uwielbiam wiejskie klimaty, z zachwytem śledzę relacje osób mieszkających w tak pięknych okolicznościach przyrody. Wioski, zwłaszcza górskie, kojarzą mi się z błogim spokojem. W takich miejscach łatwiej znaleźć samego siebie. Zresztą, znajomi zawsze się śmieją z moich reakcji na widok kur, koni czy krówek,… Czytaj dalej Domowy chleb i wiejskie klimaty
Co jem w ciągu dnia
Na końcu wpisu, najszybszy przepis na placuszki śniadaniowe. Jeśli chodzi o odżywianie, moje dni można podzielić na dwie grupy. 1. W dni pracujące, zaczynam jedzenie dużo wcześniej. Przygotowując się do wyjścia, piję ciepłą wodę z cytryną. Na drogę, robię kawę w kubku termicznym. W pracy jem szybkie śniadanie. Jeśli mam przerwę, to zwykle w ciągu… Czytaj dalej Co jem w ciągu dnia
Morsowanie
Zanim zrobię coś ekstremalnego, lub wprowadzę do mojej diety coś uznawanego za zdrowe, lubię poczytać jakie faktycznie daje to korzyści. Tym razem, poszłam na żywioł, kompletnie bez przygotowania i nie żałuję. Oczywiście, jeżeli ktoś z Was, postanowi wejść zimą, do lodowatej wody, robi to na własną odpowiedzialność. Chciałabym w tym poście, opisać korzyści jakie daje… Czytaj dalej Morsowanie
Noworoczne postanowienia
Od kilku lat, robię postanowienia noworoczne. Słyszałam o efekcie pełnych siłowni w styczniu, ale chyba mnie to nie dotyczy. Może dlatego, że na mojej liście są są tylko te rzeczy, których naprawdę chcę i których robienie, sprawia mi przyjemność. W tym roku, dodatkowo wpisałam na nią tylko to, na co mam realny wpływ. Wcześniej, zwłaszcza… Czytaj dalej Noworoczne postanowienia
#foodplan 3
Robienie planów posiłkowych, chyba wejdzie mi w nawyk. Kolejny tygodniowy foodplan zrobiony, zakupy również. Tu możesz pobrać go w pdf. Muszę tylko dograć ilość jedzenia, bo myślę że dla innego człowieka była by ona optymalna, jednak dla mnie to ciągle za duże porcje. Dlatego teraz, uwzględniłam np. obiady/lunche na dwa dni. Szkoda tylko, że… Czytaj dalej #foodplan 3
#foodplan 2
W ostatnim tygodniu, zrobiłam sobie plan posiłków na siedem dni. Spodobała mi się ta oszczędność czasu i pieniędzy, więc postanowiłam zrobić kolejny. Tu możesz go pobrać w pdf. Niżej, są też linki do większości przepisów: Domowy pasztet Krem z papryki i pomidorów Curry z dynią i szpinakiem Kolorowa tarta (jest w nawiasie, ponieważ prawdopodobnie… Czytaj dalej #foodplan 2
Tygodniowy plan żywieniowy, czyli #foodplan 1
W zeszłym tygodniu, postanowiłam zapisywać sobie wszystko, co jadłam w ciągu dnia. Polecam każdemu. Byłam w błędzie, sądząc że jem całkiem dobrze. Od poniedziałku do czwartku, nawet się trzymałam, ale w piątek i sobotę mocno popłynęłam. Zwykle, całe piątki spędzam w pracy i miałam już taki zwyczaj, że zamawiałam wtedy rybę. Niestety, w zeszły piątek… Czytaj dalej Tygodniowy plan żywieniowy, czyli #foodplan 1
Joga, czyli moja niezbyt sportowa historia
Kiedy sięgam wstecz pamięcią, wydaje mi się że ze sportem nie było mi szczególnie po drodze. Jednak gdy przyjrzę się temu głębiej, to chyba nie lubiłam tylko sportów zespołowych. Rodzice zapisali mnie na gimnastykę artystyczną jak miałam jakieś 6-7 lat. Uwielbiałam uczęszczać na zajęcia, wydawało mi się że świetnie się do tego nadaję. Do tej… Czytaj dalej Joga, czyli moja niezbyt sportowa historia