Powtarzalno??

 

 

Ostatnio pisałam o naturalnym rytmie i cykliczności którą widzę na wsi.

W moim życiu również występuje pewna rutyna, jednak nie koniecznie taka jakiej bym sobie życzyła.

Mam świadomość że jestem tylko małym ziarnkiem we wszechświecie, a mimo to żyję od pierwszego do pierwszego, od piąteczku do piąteczku i tak dalej. Codziennie kawa, od poniedziałku do piątku praca. W weekend pranie, sprzątanie, prasowanie. Jeśli się uda to odwiedziny u rodziny, lub spotkanie ze znajomymi. Jak najwięcej snu. Obiecanki cacanki ze sobą samym, (że jednak przeczytam rozdział książki wieczorem, a nie oglądnę kolejny randomowy vlog na YT). Wszechobecny konsumpcjonizm który najbardziej widzę w sobie samej. Jeżeli ubiorę się w to czy tamto, to będę się czuć lepiej a co za tym idzie – NA PEWNO będę szczęśliwsza. Ciągłe porządki w szafie, kosmetykach i pudełkach. Kupowanie, znudzenie, oddanie, sprzedanie. Ciągle coś nowego. Choć przecież taka wielka ze mnie minimalistka. 

 

Te same małe i duże problemy…

 

Czasem mam tego tak bardzo dość. Tylko co robię żeby to zmienić ? Życie minie a po mnie zostanie kilka ubrań. Kto będzie wtedy pamiętał co jadłam i jak wyglądałam. Nikogo to nie obchodzi.

Za dużo patrzę na innych, wmawiając sobie że wcale nie. Że jestem taka wyjątkowa. Jasne, lubię ładne przedmioty. W określonych wzorach i kolorach. Lubię jesień, dynie i wrzosy. Lubię konkretne zapachy i konkretną tematykę książek. Dużo wiem o pewnych sprawach o których nie chciałam wiedzieć nic.

Jednak nie chcę przeżyć tego co mi zostało,  tylko ładnie i przyjemnie dla oka. 

Może jednak chcę ? 

Raz chcę, raz nie, jestem niezdecydowaną hedonistką.

 

Dolne zdjęcie to pycha placek ze śliwkami i kawa, w towarzystwie przyjaźni mojego życia.

Górne, jest z lipcowego spaceru z tą samą osobą. Kiedy spotkamy kogoś kto jest wyjątkowy właśnie dla nas, to zatrzymajmy się na chwilę. Zresztą czasem w ogóle warto się zatrzymać. Nigdy nie wiesz czy jutro tutaj będziesz. 

Czy on/ona/dziecko/mama/tata/znajomy tu będzie. Nie chodzi o to żeby żyć w ciągłym strachu, ale żeby doceniać – wydawać by się mogło małe sprawy. Jak ta kawa z przyjacielem.

 

 

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *